Interakcja
Interakacja. Widz w obrazie.
Marta Kozłowska i Damian Rokosz próbując odtworzyć kontekst i środowisko obiektu, wciągają widza w swoją pracę. Każdy, kto porusza mechanizm lalki, staje się częścią ich pracy, dopełnia ją. Bez odbiorcy wchodzącego w fizyczną interakcję jest jak muzealne obiekty – pozbawiona kontekstu i swojej funkcjonalności.
Do swojej pracy widza wciąga – dosłownie – również Barbara Dziubasik w „Mindfilter”. Korzystając z narzędzi rozszerzonej rzeczywistości (AR – augmented reality) wizualizuje głębokie znaczenia symboliczne rzeźby z muzealnych zbiorów – Buddy Amitabhy. Jest to dzieło bardzo ciekawe, łączone z tradycją warsztatu mongolskiego mistrza Dzanabadzara. Wykonana z brązu techniką odlewu na wosk tracony i pozłacana, dzięki czemu otacza ją niezwykły blask oddający w pełni przydomek tego Buddy – Amitabha oznacza Niezmierzony Blask lub Nieograniczone Światło.
Podstawowe zasady, którymi powinien kierować się w życiu buddysta zawarte są w Szlachetnej Ośmiorakiej Ścieżce. Zawiera ona filary, na których oparte powinno być życie, by osiągnąć jego ostateczny cel, czyli wyzwolenie. Jedną z dróg jest również medytacja, której efekty w symboliczny sposób pokazuje praca Barbary Dziubasik. By ją zobaczyć / doświadczyć należy usiąść nieruchomo na kilka chwil przed ekranem. „Mindfilter” odpowiada na powiększający się nurt mindfulness – uważności, zachęcający ludzi do zatrzymania się i skupienia na tym, co wewnątrz, a nie na zewnętrznej konsumpcji świata. Jednocześnie w buddyzmie medytacja prowadzi każdego, tak jak i Buddę, do nirwany – wyzwolenia z cyklu narodzin i cierpienia.
Inną pracą, która „wciąga” widza do środka jest instalacja Anity Adamkiewicz. W muzealnych zbiorach znalazła dwa kawałki drewna z kamiennym talerzykiem, które służą do wykonywania pasty, a z niej makijażu. Theneka jest stosowana przede wszystkim przez mieszkańców Mjanmy. Drewno, z którego wykonuje się pastę, ma działanie antybakteryjne, chłodzące, łagodzi poparzenia słoneczne. Pastę nakłada się na czoło, nos, policzki, podbródek formując różne kształty i wzory. Tak wykonany makijaż noszą zarówno dorośli, jak i dzieci, kobiety i mężczyźni.
Anita Adamkiewicz chciała wydobyć funkcję muzealnego obiektu, której bez całej historii i ilustracji nie jesteśmy w stanie sami zrekonstruować. Autorka stworzyła więc instalację, dzięki której możemy „przymierzyć” birmański makijaż. Wystarczy zbliżyć twarz do jednego z trzech wzorów, by ujrzeć siebie w lustrze z kremowymi wzorami na twarzy.
Widza „wciągają” lub „wykorzystują również prace Matyldy Polak (na zaprojektowanym przez autorkę taborecie należy usiąść, by poczuć, jak wpływa on na nasze ciała i wymusza inną postawę) i Kamili Czosnyk (która tworzy swoją własną przestrzeń, gdzie figura Mao patrzy na widza z góry i wzbudzać ma w nim dyskomfort).